Dziś żółw się znienacka obudził. Wyszedł ze swojej "nory" umorusany ziemią i brudny. Przygotowałam zaraz mu basenik z wodą i co ciekawe - podczas kąpieli zanurzył sobie głowę powodując, że cały brud się elegancko zmył. Nie zauważyłam czy pił, bo go nie obserwowałam cały czas. Nie miał ochoty się wygrzewać pod lampą, za to szybko (jak na tę porę roku) ruszył w kierunku suszków i zaczął je zajadać ku mojej radości. Zaserwowałam mu mix liści malin, truskawek i winorośli. To był jego jeden z ostatnich posiłków. Muszę teraz przygotować terrarium tak aby nie miał w nim nic co mógłby podjadać.