Ryszarda ,dla przyjaciół i znajomych po prostu Rysia.Greczynka.Lat 7.Mamy ja od maja b.r.
Adoptowaliśmy ja od ludzi ,którzy dla jej dobra postanowili ją oddać w dobre ręce,ponieważ ich kilkuletnie dzieciaki nawet niechcący mogłyby zrobić zółwiczce krzywdę.I tak oto staliśmy się nową rodziną dla Rysi.Myślę ze jest jej z nami dobrze,szybko się za klimatyzowała,dostała nowe terarium-akwarium,wybieg w ogrodzie i wyjeżdża z nami na działeczkę.Często chodzi po mieszkaniu,bo do tego przywykła u poprzednich właścicieli,była chowu tzw.podłogowego.Po przybyciu do naszego domu ,obawialiśmy się jedynie jaka będzie reakcja naszych innych domowych zwierzaków,ale nie potrzebnie się martwiliśmy.Ryszarda szybko wszystkich szybko ustawiła ,2 koty po kilku jej syknięciach ,zaraz sobie odpuściły i był już spokój.Nasza nowofunlandka równie szybko straciła zainteresowanie co koty.Nie mamy z nią żadnych kłopotów.Lubi co tygodniowe kąpiele, drapanie pod szyjką-pieszczocha z niej.Mamy jedynie obawy przed nadchodzącą zimą,do tej pory była regularnie hibernowana,a ja niestety chyba się tego nie podejmę.....