Mój żółw uciekł z zewnętrznego terrarium i został zaatakowany przez kota. Znalazłem go po 6 dniach. Zostały zraniony w obie przednie łapy. Na zranionych łapach mucha złożyła jaja i w łapie mojego żółwia zalęgły się robaki, które zaczęły zjadać wnętrzności. Łapa była opuchnięta i udałem się z nim do weterynarz. Podczas wizyty z łapy żółwia wyciągnięto bardzo wiele robaków. Weterynarz powiedział, że żółw morze nie przeżyć, ale dał mu antybiotyk i kazał płukać rany ,,riwanolem'' po 2 ml. na łapę. Na drugi dzień u weterynarza znowu dostał antybiotyk. Żółw poczuł się lepiej. Zjadł ogórka i napił się wody. jutro kolejny zastrzyk- oby wszystko skończyło się dobrze...